PRZENAJŚWIĘTSZE I MIŁOSIERNE
SERCE JEZUSA CHRYSTUSA
ZAWARTE W TRÓJCY ŚWIĘTEJ
"Miłosierdzie Boże, zawarte w Sercu Jezusa dla nas, a szczególnie dla grzeszników - ufamy Tobie!"
"Nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak Miłosierdzie Boże - owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość" - powiedział Jan Paweł II w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie w 2000 roku. Ona to w całym swym bogactwie i z wigorem życia wypływa z Najświętszego Serca Zbawiciela. Na kartach Starego Testamentu, nieustannie - wciąż z tą samą wyrazistością, od wieków zapisane są słowa, iż Boża miłość ujawniała się ludziom pod wieloma postaciami. Bóg zawsze w najbardziej odpowiedni sposób obdarzał swoje stworzenia tym cennym darem, który wylewa na świat poprzez swoje Miłosierne Serce. To On właśnie "umiłował nas miłością odwieczną" (Jr 31,3).
Osoba Jezusa Chrystusa - Syna, posłanego przez Ojca, jako łaskawego i Miłosiernego Odkupiciela dla grzesznej ludzkości jest najmocniejszym dowodem na potęgę miłości, jaką Stworzyciel nas darzy. Jakie to dla nas szczęście, że On dopuszcza nas do tak wielkiej poufałości z Sobą. Traktuje nas jako swoich przyjaciół mówiąc "wy jesteście przyjaciółmi Moimi" (J 15,14). Największym pragnieniem Boga jest, by ta miłość została nie tylko dostrzeżona, ale nade wszystko odwzajemniona.
W życiu ziemskim dysponujemy tylko chwilą obecną, aby ukazać Jezusowi jak bardzo Go kochamy. Nie zmarnujmy tej łaski! Oczywiście wybór należy całkowicie do nas samych w jaki sposób tą krótką chwilę wykorzystamy i czym ją wypełnimy. Ode mnie zależy czy w niej pozwolę ogarnąć się ogniem miłości Jezusowego Serca - chcąc być wiarygodnym Jego świadkiem, czy też wybiorę coś zupełnie innego. W chwili podejmowania decyzji i dokonywania wyboru warto oprzeć się na doświadczeniu św. siostry Faustyny Kowalskiej, która - jak wielu świętych, bardzo świadomie przeżywała upływający czas.
Za radą Tej Wielkiej Świętej Faustyny Kowalskiej - w każdej chwili naszego ziemskiego życia powierzmy się Bożej Miłości z zamkniętymi oczyma - pozwalając urzec się Bogu, który Jest Miłością. Rozważając prawdę o Bożym Miłosierdziu i Najświętszym Sercu Jezusa, możemy wysnuć bardzo bogate wnioski. Miłosierdzie jest kształtem Miłości Bożej. Miłość zaś Imieniem Boga, które określa Jego istnienie. Gdy ta przeczysta miłość rozlewa się na ludzi - staje się niepojętym Miłosierdziem, a rozlewa się nie inaczej jak tylko przez Jego Najsłodsze Serce. Ono jest nieustannie dla nas otwarte. Ono jest bardzo czułe, a nade wszystko życiodajne. Człowiek czasem nie zdaje sobie tak do końca sprawy jak ogromną miłością Bóg nas otacza i ile w tej miłości może dla nas uczynić. I tak na przykład wspomnianej wcześniej Siostrze Faustynie - za jej bezgraniczną miłość - Jezus chciał stworzyć nowy świat, by tam kochała Go bez przeszkód. Musimy szczerze wyznać, że nie wszyscy jednak uświadamiają sobie te bardzo delikatne, ale trwałe jak skała uczucia Boże względem każdego śmiertelnego człowieka, któremu On sam dał życie. Pomimo to Jezus wszystkich błogosławi pozostawiając na naszych czołach tchnienie Swojej Miłości. Bóg w swoim Miłosierdziu obiecuje, że największy grzesznik może zamieszkać w niebie jeśli tylko Mu zaufa, poprosi o przebaczenie i Miłosierdzie. Pogardzany niejednokrotnie Bóg pragnie uleczyć każdego zbłąkanego grzesznika i przygarnąć do Swojego Serca. On nieustannie mówi, jak jesteśmy dla Niego ważni, zachęcając nas do nawrócenia - do zanurzenia się w Nim, ponieważ Jego Serce płonie miłością, która może rozpalić najbardziej zimne i obojętne serca, którym brakuje miłości.
Bóg na pustyni naszego serca posiał niebieskie ziarno, aby przez nie każdy mógł poznać wielkość Jego Miłosiernej Miłości. Kto jednak pragnie jeszcze głębiej ją poznać - musi patrzeć w Serce Jezusa. Nie ma bowiem Miłosierdzia bez Serca, ani Serca bez Miłosierdzia. Miłosierdzie jest największym przymiotem Boga - niepojętą w swej wielkości i rozciągłości tajemnicą, a wypływa ono nie skądinąd jak tylko z Najświętszego Serca Jezusowego - pełnego miłości, dobroci, a jednocześnie nieskończonego majestatu. Tylko w Bogu zawiera się prawdzie szczęście człowieka. Miłość Jezusa została uszlachetniona dla nas na krzyżu. Tam przelała się miarka - Bóg gotów był oddać życie za cenę życia każdego z nas. To tam na krzyżu zostało otwarte Jego Serce, z którego wytrysnęła Krew i Woda, jako zdrój Miłosierdzia dla nas - grzesznych ludzi. Musimy sobie uświadomić, że Miłosierdzie nie jest jałmużną, a proszenie o nie powinno kojarzyć się nikomu z żebraniem. Błaganie Boga o wielką łaskę Miłosierdzia jest największym wyrazem czci jaką człowiek może obdarzyć Swojego Stwórcę i Pana, ponieważ wie, że sam niczego uczynić nie może i z ufnością rzuca się w ramiona Ojca. Bóg na taką chwilę czeka, na krzyżu rozpiął swoje ramiona oczekując do końca świata na ostatniego grzesznika, który z wysokości krzyża dostrzeże port swojego Zbawienia. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus tak mawiała: "w ramionach Jezusa nie obawiam się burz. Całkowite zawierzenie jest moim prawem. Zasypiam na Jego Sercu, przy Jego Obliczu. Oto moje niebo". Św. Jan z Avila zaś dodaje: "O miłości Boga mojego! Jakżeś Ty była nieporównanie większa, aniżeli objawiłaś się na zewnątrz. Te niewysłowione cierpienia i rany zadane przy biczowaniu i ukrzyżowaniu są dowodem wielkiej miłości lecz nie objawiają całego jej ogromu, bo ona wewnątrz raczej się zamknęła, aniżeli objawiła na zewnątrz. Była to iskra wielkiego ognia, kropla z bezdennego morza miłości. Któżby więc nie miłował Boga - Miłości?". Św. Franciszek z Asyżu otrzymawszy od Boga szczególną łaskę poznania Jego troskliwej opieki bijąc się w piersi krzyczał z głębokim żalem "Miłość nie jest kochana"! Zechciejmy w naszym codziennym życiu, bez lęku, zwrócić się w stronę Światła, którym Najświętsze Serce Jezusa rozświetla głęboką tajemnicę i prawdę o swoim niezgłębionym Miłosierdziu.
Źródło Serce Jezusa jest jak niewyczerpane źródło.
Można z Niego czerpać mało,
więcej i bardzo wiele. Wszystko, cokolwiek z Niego czerpiemy,
jest nam potrzebne.
Możemy nachylić się nad źródłem, uklęknąć i nawet nie kubkiem,
ale ręką albo poskładanym okręcikiem z papieru zaczerpnąć trochę wody, zwilżyć spieczone usta i ochłodzić się.
Jeżeli zbliżymy się do Jezusowego Serca jak do źródła - zanurzymy lekko rękę w otchłani Serca,
na pewno znajdziemy ulgę.
Jeżeli zbliżymy się do Jezusowego Serca jak do potoku - wykąpiemy się, obmyjemy z grzechu, cierpienia, choroby i odzyskamy czystość duszy.
Można zbliżyć się do Jezusowego Serca jak do gorzkiego morza i z głębiny wydobyć coś bardzo trudnego do przyjęcia, i wtedy najsłodszy Jezus może wydać się najbardziej gorzki. Ale razem z gorzkim doświadczeniem wydobędziemy coś jeszcze - moc przetrwania i siłę,
by pokochać wolę Bożą.
ks. Jan Twardowski.
----------------------
------------------------------
Galeria foto
Wybór najważniejszych modlitw
---> Wypełnij T E S T o kulcie Bożego Miłosierdzia i św. Faustynie <---